poniedziałek, 15 marca 2021

NOWE OPOWIADANIE

Witam serdecznie wszystkich, którzy jeszcze tutaj zawitają. Po dość długiej przerwie pragnę zaprosić Was do przeczytania mojego nowego opowiadania, które będzie miało swoją premierę już w ten piątek (tj. 19.03.2021 r.)! 

Zapraszam do czytania i komentowania! :D 


LINKI:
WATTPAD: https://www.wattpad.com/story/262299904-korona-%C5%9Bwitu
SWEEK: https://sweek.com/pl/story-dashboard/144422/1102674648

Korona Świtu

 

Wystarczyło jedno słowo, by zadrżała ziemia.

Jedna noc, by świat stanął w płomieniach.

 

Księżniczka złota pozbawiona swojego słońca.

Książę księżyca, mający jej krew na rękach.

 

Dwa inne światy.

Każde wypełnione tym samym.

Goryczy nutą.

W zemście kroku.

Czy na miłość szansę mają?

 

15 października 1786 roku życie księżniczki Izabelli zmieniło się nie do poznania. W przeciągu kilku chwil straciła wszystko, co miała i kochała – dom, rodzinę, przyjaciół, królestwo. Zmuszona do ucieczki, została tajemnie przeniesiona do najdalszych zakątków Królestwa Nychty – państwa, które zapoczątkowało jesienną rzeź. Dziesięć lat czekała na upragnioną zemstę. 

DATA PREMIERY : 19.03.2021

niedziela, 18 grudnia 2016

Epilog

Mroźne, zimowe powietrze okrywało wraz z nastającym zmierzchem okolice zniszczonej Magnolii, a zwłaszcza jej centrum. Słońce powoli uchylało się ku zachodowi i przyozdabiało niebo ciepłymi barwami, a lekki, lecz chłodny wiatr delikatnie otulał ciała jedynych już pozostałych przy życiu ludzi zgromadzonych w tym miejscu. Ludzi, którymi targały różne emocje: ulga, smutek, rozpacz, bezradność. Wszystkie z wyjątkiem radości.
 Całkowicie kontrastowe wydarzenie – zwycięstwo w przegranej. Cała gildia pragnęła świętować wygraną, jednak naturalną siłą rzeczy nie potrafili, skoro śmierć poniosła jedna z najbliższych im osób. W ciągu tych kilku tygodni Lucy i inni zdążyli się silnie przywiązać do wesołej i rozbrykanej Tommy, która swym muzycznym talentem każdego potrafiła zauroczyć, a zwłaszcza Ryujiego. Do niedawna jego serce zdawało się być skamieniałe.

niedziela, 11 grudnia 2016

Rozdział 65 - Sacrum


Przez kilkanaście minut E.N.D. miał powód, aby obawiać się o swoje życie. Tommy zaciekle raniła go swoimi ostrymi jak brzytwa nutami, wydobywającymi się z fleta. Zmieniała przy tym swoje położenie, by nie zostać ponownie „wybita z rytmu” tak, jak ostatnio. Po ostatnim ataku demona bardzo mocno uderzyła plecami o ścianę. Odczuła wówczas niesamowity ból, jednak musiała sobie poradzić i to przemóc. Na początku ciężko jej było samej, lecz gdy dołączył do niej Ryu, uwierzyła, że mogą wspólnie dać radę.
Wprowadzali ataki naprzemiennie, by zmylić przebiegłego stwora. Ich postępowanie strasznie go irytowało. Nie potrafiąc dopaść żadnego z dwóch osobników, postanowił wypróbować jedno ze swoich specjalnych zaklęć.
Gdy po raz kolejny został trafiony przez promień jednego ze Smoczych Zabójców, upadł na ziemię i udał, że się nie może ruszyć. Zmylił tym samym przeciwników i wtedy zdołał szybko się podnieść oraz skumulować w rękach kulę mrocznej energii. Nim para zdołała odpowiednio zareagować, E.N.D. wdrożył przerażające zaklęcie, które przyniosło upragniony rezultat.