piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 23 – Koniec wahań


  Niebieskowłosa dziewczyna szła szybkim krokiem na spotkanie z niejakim czarnowłosym. W końcu zdobyła się na odwagę, aby się z nim spotkać i porozmawiać. Chciała wiedzieć czy on coś do niej czuje czy nadal ma oko na Lucy, u której i tak wiedziała, że nie ma szans, ale mimo to zawsze będzie jej rywalką w miłości.
– Gray–sama… – szepnęła, widząc, że chłopak już na nią czeka.
W tym momencie poczuła jakby cała odwaga i pewność siebie ją opuściły. Miała nadzieje, że zdąży się jeszcze wycofać, ale Fulbuster ją zauważył.
– Juvia! – zawołał, a dziewczyna biorąc głęboki oddech i podeszła do niego.
– Witaj paniczu Gray – powiedziała nieśmiało, czując jak jej policzki się rumienią. Przycisnęła swe ręce do piersi i odwróciła wzrok. Bała się spojrzeć mu w oczy.
– Daj spokój z tym paniczem – podrapał się po głowie, jakby sam również był zestresowany. – Nie możesz mi mówić Gray?
– Juvia spróbuje – odpowiedziała mu nadal nieśmiało, lecz tym razem ośmieliła się na niego spojrzeć. Miał spokojny, aczkolwiek niewyraźny wyraz twarzy. – „Czyżby również był zdenerwowany tą całą sytuacją?” – pomyślała z nadzieją, lecz zaraz ugryzła się w język.
– To dobrze, to gdzie idziemy? – zapytał, chcąc przerwać trwającą między nimi zbyt długą ciszę.
– Co? – Juvia była zaskoczona tą jego nagłą propozycją. Była pewna, że od razu przejdą do rzeczy, a on chce z nią spędzić więcej czasu!
– No skoro się spotkaliśmy to czy nie warto by było się trochę zabawić? – zapytał tym razem z nutką niepewności. Bał się, że tak odmówi, lecz ku jego zaskoczeniu ta szeroko się uśmiechnęła i wydała odgłos prawie na całe miasto:
– TAK!
– „Boże, zachowuje się jakby to były oświadczyny” – pomyślał przelotnie, ale się z tego zaśmiał. – To gdzie byś chciała pójść?
– Juvii to obojętne, dopóki panicz… to znaczy Gray jest z Juvią! – chwyciła za rękę chłopaka, a ten jakby się tym nie przejmując, odparł:
– To chodźmy na lody – zaproponował, a niebieskowłosa tylko kiwnęła głową.
Na jej twarzy ciągle gościł uśmiech. Szła razem z Fulbusterem i cieszyła się przy tym jak dziecko. Pragnęła z nim spędzić cały dzień, a jeszcze bardzie chciała, aby te chwile trwały wiecznie.
W gildii natomiast jak zwykle trwała wrzawa. Magowie ruszali na misje, wracali z nich, inni popijali sake, a reszta po prostu cieszyła się kolejnym spokojnym dniem.
– Heh, może pójdziemy na jakąś misje? – zapytał znudzony Natsu, który opierając głowę o blat baru zerkał jednym okiem na blondynkę.
– Przecież dopiero co z jednej wróciliśmy. Daj odpocząć – jęknęła przeglądając jakieś czasopismo.
– I mówi to osoba, która jak najszybciej chce odnaleźć pozostałe klucze – burknął.
– Powiedziałeś, żebym się oszczędzała, dlatego mam zamiar przez najbliższe dwa dni nic nie robić, a do zapłacenia czynszu mam sporo czasu – odparła beztrosko nie przejmując się stanem chłopaka, który non stop gderał, że zanudzi się na śmierć. – Zabierz Graya, Gajeela lub Happiego na misję i sami idźcie. Do czego jestem wam potrzebna? – zerknęła na niego, aby ujrzeć jego reakcję.
– CO?! Nie ma mowy, abym z tą lodówką i gwoździem gdziekolwiek poszedł! – krzyknął oburzony, podnosząc się ze stołka.
– Mam ci znaleźć zajęcie? – zapytała wrogo, lecz ten tym razem śmiało odparł „tak”. – Dobrze – wstała pewnie i krzyknęła w stronę pewnego chłopaka: – Gajeel! Natsu ma coś do ciebie! – zaśmiała się, gdy do różowowłosego podszedł Redfox i zaczął się z nim kłócić.
– Nie wierzę – zaśmiała się stojąca obok blondynki Mira. – Zupełnie jak dzieci – wzruszyła ramionami czyszcząc jedną z szklanek.
– Ja sobie żartowałam, a ci wzięli to na poważnie. Nie wytrzymam z nimi – westchnęła bezradnie. – Ale przynajmniej mają zajęcie – rzekła z nadzieją.
– Tylko, żeby nie zniszczyli gildii – dosiadła się do nich Levy. – Tak jak ostatnio – dorzuciła ze śmiechem.
– Naprawdę? Było aż tak źle?
– Lu–chan… zawsze jest źle, a potem oczywiście kto to musi sprzątać? My…
– Oczywiście jak jest Erza lub mistrz to oni sprzątają ten bałagan, ale teraz ich nie ma – załamała się Mira i wyszła na chwilę na zaplecze.
Nie minęło pół godziny, a gildia już była w marnym stanie. Wszyscy mężczyźni, którzy aktualnie byli w budynku bili się w najlepsze, a dziewczyny starały się unikać latających krzeseł i stołów. Lucy szybko za żałowała swojej decyzji. Mogła wymyśleć coś lepszego niż bójka, bo teraz nawet strach było wychodzić z pod baru. To było jedyne bezpieczne miejsce. Była na siebie zła, że dopuściła do takiej sytuacji, a związku z tym, że w gildii nie było ani Erzy ani mistrza, musiała wziąć sprawy w swoje ręce. Po chwili zebrała w sobie odwagę i wstając powoli wrzasnęła na całą gildię:
– SPOKÓJ! – magowie na chwilę się zatrzymali, popatrzyli na nią i z powrotem wrócili do bójki.
– Lu–chan, oni cię zignorowali.
– Zaraz tego pożałują – zaśmiała się złowrogo i wyjęła swój bicz, a następnie klucz. – Miruś podasz mi szklankę wody?
– Proszę – podała blondynce, która po chwili włożyła do szklanki klucz i zawołała:
– Otwórz się bramo Wodnika! Aquarius! –Syrena pojawiła się i widząc ten cały bajzel, skrzywiła się i popatrzyła na blondynkę:
– Dlaczego mnie przyzwałaś do takiego syfu?!
– Wybacz, ale nie możemy tych durni uspokoić, a ktoś musi po sobie posprzątać – spojrzała na nią przepraszająco i jednocześnie błagalnie.
– Heh, no dobra – westchnęła zrezygnowanie. – Zaleję ich i stąd spadam – burknęła, a z jej dzbana nagle wypłynęła woda, która powaliła wszystkich na podłogę, włącznie z dziewczynami.
– Ale nie musiałaś też nas zalewać! – krzyknęła Lucy.
– To było nie chcący – zaśmiała się syrena i zniknęła.
– Aquarius jest straszna – stwierdziła Levy, a reszta się z nią zgodziła.
Lucy w końcu wstała, otrzepała się i krzyknęła:
– A teraz do szmat i jechać z koksem!
– Ale to ty rozlałaś tą wodę! – krzyknął Natsu, lecz zamilkł gdy dziewczyna spojrzała się na niego złowrogo. Przypomniała im:
– A wy rozwaliliście całą resztę, więc bez gadania sprzątać, bo inaczej wszystko powiem Erzie. – zagroziła, a chłopcy bez zbędnego jęczenia zaczęli sprzątać.
– Tak będziemy chyba postępować za każdym razem – stwierdziła Mira.
– Dobry pomysł! – parsknęły śmiechem.
W gildii nie było wtedy tej pary. Niebieskowłosa Lockser przespacerowała z Grayem prawie cały dzień. Byli najpierw na lodach, potem się przeszli na plażę, a następnie na obiad do jakieś knajpki. Teraz kierowali się powolutku do gildii. Mimo, że słonce chyliło się ku zachodowi, oni nadal nie przeprowadzili t e j rozmowy. W końcu po to się spotkali.
– Gray… – zaczęła nieśmiało Juvia, a chłopak spojrzał na nią pytająco. – Czy ty i Juvia możecie porozmawiać?
– Przecież cały czas rozmawiamy – rzekł beztrosko, przez co dziewczyna poczuła się bardziej nieswojo. Szybko wzięła się w garść i spróbowała ponownie.
– Ale Juvii chodziło o coś innego.
– Dokładnie? – nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Czyżby specjalnie to robił? Czyżby nie chciał o tym rozmawiać? A może tak jak ona nie chciał przerywać tej beztroskiej chwili.
Było późne popołudnie, gdyż mówiło o tym słońce kierujące się na zachód. Wiatr spokojnie głaskał ich włosy powodując, że te tańczyły. Rześkie powietrze wypełniając ich płuca, gdy te zapragnęły wydać z siebie jakikolwiek dźwięk.
– Juvia chciała porozmawiać o Tobie i Lucy! – wydusiła to z siebie, aż była zdumiona swoją postawą. Bała się, że Gray ją wyśmieje lub podobnie zareaguje, lecz ten spokojnie na nią popatrzył i machnął ręką.
Sprawa zamknięta – tak usłyszała. Juvia chciała poczuć ulgę, lecz obawiała się, że Lucy może interesować jeszcze jej ukochanego.
– Wiem, że nie mam u niej szans… – rzekł spokojnie. – Ta zapałka ze mną wygrała… Chyba po raz pierwszy – zaśmiał się ze szczerością.
– Skąd wiesz, że Natsu kocha Lucy? – zdziwiła się jego odpowiedzią. Czyżby któreś z nich mu o tym powiedziało? Odpowiedź była inna:
– Sam się domyśliłem. To widać, że coś do siebie czują – włożył ręce do kieszeni i spojrzał w kierunku zachodzącego słońca.
A czy ty coś czujesz do Juvii – zapytała zarumieniona i zerknęła na chłopaka, chcąc widzieć jego reakcję. Przyłożyła ręce do piersi czując swe szybko bijące serce, które było przerażone nienadchodzącą odpowiedzą. Po chwili doczekała się jej:
– Może – odpowiedział niewyraźnie i odwrócił wzrok. Na jego rumieńcach również zagościły rumieńce. – Potraktuj to spotkanie jako randkę – szepnął.
Loxar z zaskoczeniem patrzyła na chłopaka, a na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Nagle zapiszczała i przytuliła równie zaskoczonego Graya, który nie wiedział co miał w tej sytuacji zrobić. Nieśmiało objął dziewczynę i gdy zobaczył jej radość na twarzy, również się uśmiechnął.
– Juvia ma jeszcze jedno pytanie.
– Jakie? – zapytał zaskoczony.
– Czy ty możesz zostać chłopakiem Juvii?

☆☆☆

Rudowłosy okularnik dotarł w końcu do swojej miejscówki, którą dzielił razem ze swoją „prawdziwą” partnerką. Miejscówka ta była postrzegana przez miejscowych jako opustoszała farma, ale dla nich był to dom, którego wcześniej nie mieli. Od dziesięciu lat byli razem i starali się przetrwać. Niestety przed tym wypadkiem nie musieli się wcale o nic martwić. Teraz jednak było na odwrót. Nigdy nie chodzili do szkoły dlatego nie wiedzieli jak mają sobie w życiu poradzić. Ich „zarabianie” pieniędzy było związane z przestępstwami.
– Aries wróciłem! – zawołał chłopak i ściągając swoją kurtkę. Z następnego pokoju wyszła różowowłosa dziewczyna ubrana czarno–biały kombinezon. Nie wyglądała na zadowoloną.
– No nareszcie! Gdzie ty się podziewałeś tyle czasu?! – krzyknęła na niego z wyrzutem. W jej oczach zagościło zmartwienie.
– Udało mi się znaleźć pracę w gildii magów – miał nadzieje, że ta odetchnie z ulgą, lecz jej reakcja wyglądała inaczej. Znów wybuchła:
– CO?! Ty wiesz, że mogą nas dzięki nim namierzyć?!
– Spokojnie i właśnie dzięki temu nas nie wykryją – rzekł pewnie, a ta wyczekiwała dalszego wyjaśnienia. Nie rozumiała jak dołączenie do „wrogów” miało im pomóc. – W gildii nie musiałem podawać żadnych informacji osobie. Po prostu mnie przyjęli – uśmiechnął się do niej, a ona tylko prychnęła.– Co?
– Nie musiałeś się przedstawiać czy coś? – nadal nie była pewna co do jego rozwiązania.
– Podałem im fałszywe imię.
– Jakie?
– Loki.

☆☆☆

Tuż po ich rozmowie udali się natychmiast do gildii, by się rozluźnić. Chłopak miał nadzieję, że jego nowa partnerka nie zacznie się chwalić na lewo i prawo o ich związku… Ta, jednak przeszła samą siebie. Tuż po przekroczeniu progu krzyknęła uradowana na cały budynek, jak nie miasto:
– Gray–sama wyznał Juvii miłość! – obwieściła radośnie, na co wszyscy zamilkli i patrzyli za zawstydzonego chłopaka. Ten wziął oddech i kiwnął głową mówiąc:
– Tak, to prawda.– westchnął Gray drapiąc się po głowie, a na jego twarzy zagościł rumieniec. Oboje poczuli ulgę, gdy ujrzeli reakcję przyjaciół.
– Gratulujemy! – krzyknęli członkowie Fairy tail, którzy mieli powód, aby rozpocząć kolejną imprezę.
Mira przyniosła zza zaplecza dużo sake i każdemu rozdawała. Cana się nie oszczędzała i otwierała już swoje piąte sake, a reszta? Reszta gratulowała parze, rozmawiali, śmiali się i bawili. Wśród nich pojawił się także nowy członek.
– O! Loki chodź przedstawimy cię reszcie – zawołał Gray, a rudowłosy chłopak posłusznie do niego podszedł.
– Hę? Kto to? – zapytał Salamander.
– To jest Loki, nowy członek Fairy tail, który pojawił się u nas jak wy bawiliście się w Crocus – zaśmiał się Gray opierając się na ramieniu nowego. Różowowłosy ochoczo zawołał:
– Miło cię poznać. Ja jestem Natsu. Witaj w naszych szeregach! – uśmiechnął się szeroko.
– Cała przyjemność po mojej stronie – odparł Loki nieśmiało.
Chłopcy pili i śmiali się w najlepsze, natomiast u dziewczyn sytuacja wyglądała podobnie tylko…
– Lucy… przestań udawać, że nie kochasz Natsu – zaśmiała się już całkiem pijana Cana.
– Mówisz głupoty! – zaczerwieniła się blondynka i łyknęła kolejny łyk sake.
– No dobrze, skoro twierdzisz, że nic cię z Natsu nie łączy… – odparła sarkastycznie.
– Wcale tego nie powiedziałam! – złapała haczyk.
– A jednak!
– Wcale, że nie!
– No to w takim razie, może zatańczysz z tym nowym chłopakiem lub zapytasz się go czy by się z tobą umówił.
– Juvia uważa, że Lucy powinna się z nim umówić – odezwała się także pijana Juvia. Te dwie już odchodziły od zdrowych zmysłów.
– Co?! Nie zrobię tego!
– Mogę się założyć, że to zrobisz, bo inaczej powiem Natsu, że… – przerwano jej. Blondynka się poddała. – I o to chodziło! – wybuchły śmiechem.
Lucy wzięła głęboki oddech i nieśmiało podeszła do Lokkiego.
– Hej – przywitała się nieśmiało. – Pamiętasz mnie i naszą wpadkę z wczoraj?
– Oczywiście, takiej buźki się nie zapomina – wyszczerzył się poprawiając okulary, a następnie sięgając po jej dłoń czule ją pocałował i rzekł: – Jestem Loki – uśmiechnął się i poprawiając okulary zapytał: – Zatańczysz?
– Dobrze – odpowiedziała niepewnie, nie wiedząc czy to był dobry pomysł.
Skierowali się na parkiet i tam zaczęli swobodnie tańczyć. Na szczęście blondynki nie puszczono wolnych piosenek tylko rytmiczne kawałki. Ich taniec zauważył różowowłosy, który myślał, że zaraz eksploduje. Już nie lubi tego nowego.
Jak on może zarywać do Lucy?!
Natsu nic nie mówiąc podszedł do Lokiego i z całej siły uderzył go w twarz. Wszystkich zamurowało, patrzyli się na wściekłego Natsu i poszkodowanego Lokiego, który tylko się zaśmiał.
– Będzie siniak – stwierdził spokojnie okularnik. – Dlaczego mnie uderzyłeś?
– Już wiesz dobrze dlaczego.
– Czyżby ci przeszkadzało, że tańczę z Lucy? Czyżby była twoją dziewczyną?
– Nie, ale… – zdezorientował się. Było mu głupio, że tak bezmyślnie postąpił. – Przepraszam – mruknął niewyraźnie nie mogąc powstrzymać emocji. Loki zignorował go, mówiąc:
– Skoro nie jest to jakim prawem mnie uderzyłeś – odpowiedział oschle, przez co Natsu zacisnął pięści i już miał uderzyć rudowłosego po raz drugi, gdy zatrzymała ich blondynka.
– Przestańcie! Nie będziecie się bić nie wiadomo o co. Natsu, uspokój się! – rzuciła ostro.
– Dobrze! Tańcz sobie dalej ze swoim nowym chłopaczkiem. Bądź jego kolejną zabaweczką! – różowowłosy prychnął i wyszedł z gildii bez słowa. Heartfilia natomiast poczuła ogromny ucisk w sercu i wiedziała co Natsu miał na myśli mówiąc te słowa. Możliwe, ze wiedział, że Loki nie jest wiernym facetem, ale to był przecież tylko jeden taniec? Jeżeli szybko nie naprawi tej całej sytuacji to utraci kogoś ważnego.


Ciąg dalszy nastąpi w rozdziale 24 "Cierpliwość"

16 komentarzy:

  1. Gray i Juvia razem!! Wkońcu Gruvia...
    Natsu przesadził. Lucynie teraz smutno bo jest zazdrosny. Czemu poprostu nie powie że ją kocha? Wtedy by mógł wszystkich bić. A tak to nie powinnien.
    Lucy niech go przeprosi tak ładnieeee..:3.
    Rozdział świetny. Czekam na nexta i wenki!
    P.S. Pozdro ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra, pora na komenta....
    Lucy: No, zaczynaj,
    Ok :3
    Natsu, spodziewałam się takiego tekstu
    ,,Walcz ze mną!" a Loki na to ,,Nie widzisz, że teraz tańczę?"
    Coś w tym stylu :P
    LoLu, nie lubię tego paringu. A Gruvia... Our Fantastic!
    NaLu dobrze, że nie NaLi....!
    ,,Jeżeli szybko nie naprawi tej całej sytuacji to utraci kogoś ważnego."
    No nie gadaj, chcesz zrobić NaLi!?! Kuffa, zabijam Lisannę już dziewiąty raz....
    Lisanna: Ale cemu....!?
    Nie gadaj jak niedorobiony bachor...
    Lis: WTF?!
    Co?
    Lis: OMG?!
    Co ci?
    Lis: LOL
    Dziwna jesteś....
    Lis: Taką mnie stworzyłaś-Głupią, brzydką, niemądrą, (...) Do zabijania, do niszczenia związku NaLu, i robienia ci traumy (...) suką, a także dziwką. Coś jeszcze?
    Nie :3 ale pamiętasz!
    Rozdział wspaniały! Czekam, i czekam na NaLu!!!
    Pozdrawiam i dodaję weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OCZYWIŚCIE, że nie będzie Nali! Sama tego paringu nie znoszę XDDD Na początku nie lubiłam Lisanny, ale teraz jest w porządku (nie miesza się w Nalu XD )
      Dziękuję za komentarz i postaram się jak najszybciej napisać rozdział :D

      Usuń
  3. Gruvia :D Nareszcie. Kocham tą parkę. Btw. ubóstwiam jak Natsu jest zazdrosny o Lucy :3
    No ale nie przesadź by nasz wielki zabójca smoków się nie załamał ;p
    Nashi: Ja bym takie coś chętnie przeczytała, żeby wujek Loki był z mamą.
    Jak możesz?!
    No po prostu -_- znudziło mi się czytanie nalu.
    Bo jesteś idiotką! Znajdę sobie kogoś, kto wierzy w miłość *wykopuje ją przez okno*
    CHELIA!!!!
    Ch: Co?
    Zastępujesz Nashi. Będziesz komentować ze mną nalu.
    Ch: Najważniejsza jest miłość. Nie mogę się doczekać, kiedy się pocałują
    I git :3 Życzę duuużo weny i czekam na kolejny rozdział.

    P.S było by fajnie gdybyś pociągnęła ten wątek z tymi postaciami z początku.
    No bo tam te szkolenie na zabójców magów itd. Było by ciekawe takie spotkanie
    dawnych przyjaciółek i żeby np. ze sobą walczyły :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lolu będzie trwało jeszcze pół kolejnego rozdziału XD a potem jedziemy z Nalu! XD
      Jeżeli chodzi o to ostatnie to...już nad tym myślałam i myślę, że zaczniemy taką akcję w połowie sagi 3 ;) Ale nic nie obiecuję

      Usuń
  4. Misia Dragneel, dokładnie! Brakuje mi tego szkolnego klimatu z sagi pierwszej... no i oczywiście naszej kochanej Misaki :D No i gdzieś nam wyparowała Mikasa... Ale trudno. Jej to się chętnie pozbędę.
    Ja się przekręcę. Trzy tygodnie bez rozdziału. Jesteś bez serca, Natsukuś T^T
    Kinana: *kopie mnie w twarz, wywalając z krzesła*
    AŁA!!! Za co?!
    Kinana: Bo sama robisz sobie *piiiiiiik* przerwę leniąc się jak jakaś *piiiiiiiik* i narzekając na inne blogerki! Sama rusz *piiiiik* zanim kogoś skrytykujesz!
    Pomocy... Będę już grzeczna, Kinanuś... Tylko nie bij...
    Kinana: Każdy potrzebuje *piiiiiiik* przerwy. Ja też czasem jej potrzebuję. Idę do gildii opić się sake.
    Sore dake ka?!!
    Matko boska, co ją ugryzło?
    Naprawdę się wścieka, że nie chce mi się pisać rozdziału? Przecież do terminu zostało jeszcze osiem dni...
    Dobra, mniejsza! Mimo trzytygodniowej przerwy, za którą...
    Kinana: *zagląda przez drzwi i przeszywa mnie morderczym spojrzeniem*
    Ekhm... Rozdział świetny! Osobiście nie przepadam za Gruvią, ale dla każdego coś miłego.
    *rozglądam się*
    Dobra, nie ma Kinany. Znowu literówka w nazwisku Gajeela. Ty piszesz RedfLox. Pisze się Redfox.
    Pliiiiis, zapamiętaj. Gajeel jest jednym z moich najukochańszych mężów, więc nie pozwolę sobie go znieważać. Uważaj na tą literówkę, dobrze?
    A co do Lokiego, to już go nie lubię. Jest takim cholernym lalusiem, że mi się aż rzygać chce.
    No to ślę wiadro weny i do następnego rozdziału!
    ...
    ...
    ...
    PS: Ochroń mnie, Kinana przyszła pijana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinanuś mnie za to zbije, ale...
      Wyszły dwa nowe rozdziały u mnie na blogu!
      Bardzo proszę o komentarz :3
      http://harukanaomoi.blogspot.com/

      Usuń
    2. Chętnie przeczytam i skomentuję, ale ... w wolnym czasie. Po feriach mam takie urwanie głowy z nauką, że nie daję rady z czytaniem czy też oglądaniem anime. Cud, że znajduję czas na pisanie rozdziałów.
      Dzięki za komentarz :D

      Usuń
  5. Rozdział jest świetny.
    Cieszę się że Gray i Juvia są razem.
    Nic dziwnego, co do zachowania Natsu... jest porywczy i narwany, najpierw robi, później myśli. Natsu jak i Lucy, ukrywają swoje uczucia wobec siebie.
    Ciekawi mnie co teraz będzie się działo, między nimi, a Loki pewnie im niczego nie ułatwi. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Mam nadzieję że nie każesz nam na niego długo czekać.

    Pozdrawiam i życze weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tym razem nie będziesz musiała czekać trzech tygodni ;)
      Dziękuję za komentarz ;)

      Usuń
  6. Hihihi Natsu zazdrosny ( siedzi w koncie i sie cieszy jakby ktos ja opental) hihi to bardzo bodzrze czekam na kolejny rozdzial i kiedy bedzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj jest co sobotę ( u góry są podawane przybliżone daty) i dzięki za komentarz :D

      Usuń
  7. Fajne opowiadanie podoba mi się jak Aquarius wszystkich wodą olała, doprowadziła wszystko do porządku - no może nie całkiem. Zaglądnęłam tutaj z ciekawości i nie żałuję, fajne opowiadanie. Podoba mi się. No, że wreszcie Gruvię czytam to też.
    Zapraszam do siebie.

    http://smocza-era.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że ci się podoba. To mój pierwszy blog, więc są w nim pewne niedoskonałości. Mam nadzieje, że ten, który szykuję spodoba ci się bardziej ;)
    Dziękuję za zaproszenie, na pewno przeczytam w wolnym czasie :)
    PS. Dziękuję za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nosz kutwa!!!
    Pisze ten komentarz 3 raz! Za każdym razem coś klikne i mi się kasuje! Shiet
    Levy: No bravo geniuszu.
    Cicho byc!
    Natsuki ja jestem wredną babą
    Levy: To juz wiemy
    Cicho byc mały niebieski terrorysto!
    Levy: Mmaly? !
    Dobra nieważne. Jestem wredna bo dopiero teraz pisze komentarz. Nie miałam czasu :-(
    Edward : Taa czasu? Cały czas fullmetala oglądała
    Ed!!! Ty chamie wracaj do tej swojej alchemi!
    Edward : Phi juz ci nie pomoge więcej z biologią
    A łaski bez!
    Oke jedziemy. Gruvia wkracza do akcji! Papa ra ra pa paaaam ta dam! Randka randka raaandka
    Levy : I sie podjarała
    Cicho, ale faaaajnie
    Gray wreszcie docenił uczucia Juvi i dobrze bo nie lubię GrayLu.
    Pojawił się nareszcie mój ulubiony ukochany poza fillerami oczywiście gwiezdny duch: Looookiiiiś
    Loki: Jak milo być kochanym
    Eee? A ty tu czego? Whatever
    Loki zarywa do Lucki? Kiedyś na samym początku ft byłam za tym paringiem
    Levy: Szoooooook!!!!
    Oj no weź nie udawaj ze nie wiedzialaś!
    Levy: Edziu mamy tu zdrajce
    Ej nie nastawiaj Edwarda przeciwko mnie!
    Levy: Nie muszę on myśli tak samo
    Edward: Nie zwalaj teraz winy na mnie!
    BO WAS ZAMKNE W SZAFIE! ZNACZY ... w 2 oddzielnych bo Gajeel by mnie zabił i Winry tez
    Edward: ( jeczy) nieee tylko nie da wariatka od automatow...
    Ale słuchaj Natsuki! Mam focha na Natsu! Powiedz mi gdzie on jest to ide mu wpie....
    Tak mi bezkarnie Lokiego bić to on nie będzie!
    Rozumiem ze się wkurzył ale musze bronić Lokisia :-)
    Rozumiem co Cana miała na myśli przez to ze dwóch chłopów będzie się biło o Lucy.
    Loki vs. Natsu
    kiaaaa komu mam kibicować?
    Edward: Mnie?
    Levy: Zwyciezcy?
    Tym razem wyjątkowo zgodzę się z Levy :-)
    Kto wygra dostanie Lucy :-D
    Wiadomo ze wygra Natsu gihi
    ookejj Następny! To było dobre : " Gajeel a Natsu cie wyzywa! "
    Hahahah i się zaczeli tluc. No jak dzieci!
    " bo powiem Erzie" hahahah serio jak z dziećmi!
    No wiec dalej! Wredne te dziewczyny w gildii. Mówią ze wiedzą co lucy czuje do Natsu ją tym szantazuja i każą się z lokim umawiać
    a on jest mój!
    Levy: Mówisz tak o 20 facetach
    Tylko o 20? Wypadlam z formy gihi
    Edward : Niereformowalna
    A ty się nie śmiej! Tez jesteś w moim haremie panie metalowy alchemiku!
    Edward : Ja?! I kto niby jeszcze? !
    Nie znasz.
    Okeee! No jeszcze się Aries pojawi i zapowiada się rywal Natsu w miłości
    cud miód i malina
    ide czytać dalej ale nw czy dodam komentarz ze względu na pozna porę
    Edward: Bo jesteś leniem
    przepraszam bardzo! Ja musze rano wstać! A juz 1!
    Słówko wyjaśnienia. Bo zawsze komentowala ze mną Alice ale teraz jest na urlopie
    Levy: Odeszła bo jej nnie placilas
    Cicho jeszcze Edziu usłyszy
    No to teraz w zastępstwie za Alice i B Rabbita jest pełnometalowyy / stalowy ( różnie tłumaczą) alchemik Edward Erlic z Fullmetal Alchemist
    Edward : Brava dla mnie
    No to by było na tyle jeszcze tylko pytanko: Kiedy będzie coś o Gajeelu i Levy?
    Levy: O CO TY SIĘ PYTASZ KOBIETO? !
    Bye bye!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń