wtorek, 30 sierpnia 2016

Rozdział 61 - Ulotne chwile


   Nie umiejąc wyciągać wniosków z wcześniej popełnionych błędów – nieważne czy są nasze, czy innych – wkrótce możemy się spotkać z ich konsekwencjami.
Lucy z wściekłością w oczach mierzyła wzrokiem ukochanego, co chwilę uderzając stopą o ziemię. Żądała wszelkich wyjaśnień, bo te, jakie do tej pory wyjawił, nie spełniały jej oczekiwań. Widziała, że coś się zmieniło. Jakąś krzywdę Zeref mu na pewno wyrządził i nie mówiła tu o przedziwnej amnezji.
– Gadaj – warknęła zaskoczona tonem swojego głosu. Zamierzała powiedzieć ze zdecydowaniem, a nie ze złością. – I nawet nie waż się zmieniać tematu – dodała już łagodniej.
Natsu błądził wzrokiem po otoczeniu. Lucy chciała iść w ustronne miejsce, gdzie będą mogli w spokoju porozmawiać, lecz on nie uważał, by zaplecze gildii nadawało się do tego. Drewniane drzwi nie były szczelne i każdy, kto chciałby usłyszeć ich rozmowę, mógłby stanąć po drugiej stronie i słuchać.
– Możemy iść trochę dalej? – zapytał i zaraz zrozumiał, że popełnił błąd.
– Nie odwracaj kota ogonem!
– Nie chcę, żeby to, o czym będziemy rozmawiać, słyszała cała gildia! – odpowiedział krzykiem.
– Masz coś do ukrycia, że tak mówisz?!
Natsu zastygł. Trafiła w sedno.

niedziela, 14 sierpnia 2016

❤ Dwa lata ❤



Tak! Dwa lata temu ukazał się pierwszy wpis tego opowiadania! Na wattpadzie funkcjonuje dopiero od lutego (jeśli się nie mylę).
Niestety nie zdążyłam nic przygotować z tej okazji… no oprócz zakupienia jedenastego tomu mangi „Służąca przewodnicząca” i trzeciego tomu „Fairy Tail”.




poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Rozdział 60 - Odliczanie


Słowa wypowiedziane przez miłość jej życia odbijały się echem w najdalszych zakamarkach umysłu. Nadal nie pojmowała wydarzenia, które miało miejsce niecałą godzinę temu w budynku gildii. Uradowana wybudzeniem Natsu ze śpiączki, nie podejrzewała, że stało się z nim coś niedobrego. Ani Wendy, ani Porlyusica nie umiały wyjaśnić, co się dokładnie wydarzyło. Zasłabł z głodu, ale czemu stracił pamięć?
Nie miały pojęcia o pojedynku demona z chłopakiem.
– Lucy, przykro mi, ale nie umiemy wytłumaczyć tego, co tu zaszło – rzekła kobieta, gdy znalazły się poza pokojem.
– Rozumiem – westchnęła, nie ukrywając smutku. – Ważne, że się obudził i oprócz amnezji nic mu nie dolega.
Tuż po rozmowie, udała się bezradnie do domu. Musiała przemyśleć tę sytuację w spokoju, bo widok jego osoby ją rozpraszał.
Amnezja amnezją, ale to nie jest normalne, jeżeli człowiek nie pamięta tylko jednej postaci. Reszta wspomnień pozostała bez zmian, z tą różnicą, że Lucy została z nich wymazana. Rzecz jasna, ona o tym nie wiedziała.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Śladem magii (EdoNalu)


Akcja dzieje się po wydarzeniach z mangi/anime. Mimo utraty przez Edolas magii, występują tu pewne anomalie, dzięki których ta zaczyna powracać w zupełnie nowej formy. 

Daleko za lasami, za górami, za siedmioma rzekami… Nie, źle to idzie, bo miejsce tu opisane znajduje się w zupełnie innym wymiarze niż Earthland. To miejsce, otoczone wieloma unoszącymi się wyspami, skąd pochodzą Exceedy, zwie się Edolas. Tam toczy się zupełnie inne życie niż na Ziemi. Świat nie jest jednolity, rośliny i zwierzęta musiały się dostosować do tutejszej ziemi, by przetrwać, a tym samym wykształciły charakterystyczne przystosowanie, jakim jest możliwość lotu, co oczywiście ułatwia przemieszczanie się z jednej wyspy na drugą.
Edolas podzielone jest na wiele różnych państewek, a jednolite królestwo stanowi tylko z centralnie położoną władzą – królem lub królową. Ze Stolicy zarządza całym swym królestwem. Jednakże każde z miast zdaje się być oddzielną enklawą, swoistym miastem–państwem (podobnie jak w Starożytnej Grecji), oddzielonym od innego dużymi przestrzeniami, pozbawionymi jakiegokolwiek śladu cywilizacji. Jednym z takich miast–państw jest Stolica Edolas. Jest to ogromnych rozmiarów metropolia o nieprawdopodobnych wręcz udogodnieniach. Według niektórych, przypomina bardziej lunapark, niż miasto, co w dobie ciągłego zapotrzebowania na energię magiczną, jest zwykłym marnotrawstwem.