sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 19 - Atak Ryb


– Kocham Cię – powiedział wprost i miał kontynuować, lecz gdy zobaczył minę blondynki zamilkł. Lucy nie wyglądała na zaskoczoną jego wyznaniem. Westchnęła ciężko.
– Co ja mam Ci odpowiedzieć? – westchnęła i spojrzała na niego smutnymi oczami. – Jakiej ode mnie oczekujesz odpowiedzi? .
– No nie wiem – odpowiedział zmieszany i podrapał się z tyłu po głowie, a drugą ręke oparł na biodrze. – Ważne, żeby było to szczere – chciał, aby zabrzmiało to spokojnie, ale nie wyszło. Lucy odwróciła wzrok. Nie chciała ranić swojego przyjaciela, lecz mącić go także nie zamierzała. Najlepiej mu powiedzieć prawdę.

sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 18 - Zura, czyli rybi duet


  – Juvia pomoże ci go zdobyć! – krzyknęła zmotywowana Lockser, gdy również uzyskała odpowiedź od swej nowej przyjaciółki. Lucy spojrzała na nią także pełna nadziei. – Oczywiście, ale Juvia nadal będzie cię uważała za swoją rywalkę w miłości – zażartowała, dzięki czemu obie wybuchły śmiechem.
Dwa dni później, w gildii nadal panował spokój. Wszyscy robili swoje rutynowe czynności: Mira roznosiła różne napoje, a Cana je opróżniała, tak samo jak większość członków. Większości dopisywał humor, ale niestety Gray nie podzielał ich entuzjazmu. Był zmartwiony. Miał dwa, albo raczej trzy problemy na głowie. Pierwszym z nich była sprawa Juvii, która jest na niego obrażona. Nie miał pojęcia co złego jej zrobił, ale może później się to wyjaśni. Drugim problemem była Lucy. Nie wiedział za bardzo jak ma się z nią obchodzić. Ona nie była nim chyba zainteresowana, ale mimo to chciał dalej próbować. Spodobała mu się, więc tak łatwo nie odpuści. No i kolejna sprawa to White Pisces. Jak ją poznał wydawała się normalną dziewczyną nie licząc tego, że ma już dzieciaka. Mira powiedziała, że są magami, a ona by jego bez powodu nie okłamała, więc co ona może jeszcze ukrywać?

sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 17 – Problemy Miłosne


   Następnego dnia udało im się dotrzeć do Magnolii. Wybiła jedenasta, gdy Lucy wchodząc do swojego mieszkania od razu padła zmęczona na łóżko.

– Ostatni raz wracam na twoje widzi mi się na piechotę – mruknęła niezadowolona zwracając się do Natsu, który był uradowany z uniknionej podróży pociągiem. – Nogi mnie bolą.
– A ja czuję się świetnie!
– Przypomnij mi dlaczego zrezygnowałam z pociągu? – zapytała złośliwie.
– Eee… Bo ja cię o to poprosiłem? – zawahał się.
– No właśnie! – krzyknęła i rzuciła w niego poduszką trafiając prosto w twarz.
– Ej! Za co to? – jęknął odrzucając na bok poduszkę.
– Za moje obolałe nogi! – wystawiła mu język.

piątek, 28 listopada 2014

Rozdział 16 - Koza

   
    Po porannym incydencie towarzystwo zdążyło już się uspokoić. Wymeldowując się z hotelu, mieli zamiar ruszyli do domu zleceniodawcy. Chłopcy czekali  w umówionym miejscu już pięć minut, a dziewczyn nadal nie było. Po kolejnych pięciu minutach w końcu się pojawiły.
– Gdzie wy byłyście?! Ile można na was czekać? – zniecierpliwił się Gajeel.
– Nikt nie powiedział, że my nie możemy się spóźnić – obie wystawiły język. – Ale nie ważne, chodźmy już.
Po piętnastominutowej przechadzce byli już na miejscu. Dom zleceniodawcy znajdował się na niewielkiej łące, na której pasły się kozy. Sam budynek przypominał górską chatkę, która należała do pewnego bogatego mężczyzny, a był on ich zleceniodawcą. Misja, którą im zlecił polegała na powstrzymaniu grupki ludzi, która go coraz częściej nękała.

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 15 – Wspólna misja


Po wyjściu Lucy wraz z chłopcami, Mira postanowiła uprzątnąć trochę w gildii. Tak szczerze to nawet ona miała dość tego ciągłego bałaganu, który codziennie robili chłopcy.
– Radzę wam się z tym uwinąć do południa, bo inaczej nie będzie dostawy sake do następnego miesiąca – zagroziła robiąc poważną minę, na co Cana od razu oprzytomniała.
– Ruszać się! Ruszać! Nie ociągać się! – krzyczała na całą gildię, bo bez sake nie mogła przeżyć nawet jednego dnia, tak je kochała.
Gdy gildia była już posprzątana to wszyscy odpoczywali sobie przy ocalałych stołach i popijali obiecane sake. Nagle do budynku weszli Natsu i Gray, a za nimi (już) uśmiechnięta Lucy. Cana od razu się i nakazała, by nawet nie myśleli o zaczęciu nowej bójki.

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 14 – Drobne sprzeczki


   Nastał nowy i piękny dzień, a dowodem tego było wschodzące słońce. Niebo jaśniało i nie pokazało ani jednej chmury na niebie. Rozpromieniona Lucy wstała dość wcześnie, by na spokojnie się umyć i ubrać, a następnie przejść się do gildii – jej nowej rodziny. Uśmiechnięta wyszła ze swojego mieszkania, przed którym czekała na nią pewna osoba.
– Cześć Natsu – przywitała się blondynka, na co chłopak odpowiedział jej uśmiechem i zapytał:
– Wyspałaś się?
– Jak nigdy – zaśmiała się. – Idziemy do gildii?
– Tak, przecież musisz się przywitać jeszcze z dwoma osobami.
– Jakimi?
– Nie wiesz? – zdziwił się.
– Nie – wzruszyła ramionami niczego nieświadoma. – Powiesz mi?

niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 13 – Ponowne spotkanie



  Dwa dni później, dwie przyjaciółki wróciły do Magnolii wraz z pieniędzmi otrzymanymi za wykonanie misji, której się podjęły. Wszystko poszło jak po maśle, ale misja miała haczyk.
– Problem był taki, że na zleceniu nic nie pisało o schwytaniu zwierzątka, które ma ponad pięć metrów wysokości – zaśmiała się Lucy.
Schwytały „zwierzątko” będące ich celem, a następnie zaniosły je do zleceniodawcy. Ten szczerze podziękował i wręczył wynagrodzenie. Jej pierwsza misja zakończyła się sukcesem. Jeżeli tak wygląda praca maga to na pewno z niej nie zrezygnuje. Było zabawnie, a przy tym świetnie się bawiły, chociaż miała świadomość, że niektóre misje są trudne i niebezpieczne. Lucy już wiedziała, że nie będzie żałowała dołączenia do tej gildii.
– Lucy, chciałam ci powiedzieć, że możesz zatrzymać wynagrodzenie z tej misji – powiedziała Levy. – Nie masz przecież jeszcze mieszkania, prawda?

piątek, 31 października 2014

Rozdział 12 – Nowe życie


– Teraz wszystko się zmieni. To tu zacznę nowe życie! – odrzekła szczęśliwa i ruszyła pewnie przed siebie, zostawiając dotychczasowe problemy daleko za sobą.     
Po chwili się zatrzymała i westchnęła ciężko. Nie pomyślała o tym. Miała zamiar odnaleźć Levy, ale nawet nie wiedziała gdzie mieszka.
Znowu westchnęła i bezradnie rozejrzała się po dworcu. Może by kogoś zapytała? Tylko kogo? Lucy niepewnie podeszła do jednej kobiety i się spytała:
– Przepraszam, gdzie tu mogę znaleźć jakiegoś maga? – nie zdążyła ugryźć się w język. Co za głupie pytanie zadała. Przecież nie jest już w Chandler, więc magów mogła spotkać nawet na ulicy. Nie musieli się oni chować ani nic.

sobota, 11 października 2014

Rozdział 11 - Wszystko płynie

    

Dziewczyna energicznie szła przed siebie licząc na znalezienie jakiejkolwiek cywilizacji. Jeżeli dobrze się orientowała, to do kolejnej stacji została jej jeszcze godzina spokojnego marszu.
Westchnęła ciężko. Nie miała prawa marudzić, sam wybrała drogę do następnej stacji.
Było późne popołudnie i panowała piękna pogoda, lecz ona sama była przygnębiona i zmęczona. Wszystko ją bolało, ale cóż jej się dziwić? Przez cały dzień szła w obranym sobie kierunku. Nie zrobiła sobie żadnej przerwy, ale to nie był jej jedyny problem. Borykała się w tej chwili z wyrzutami sumienia. Z jednej strony żałowała, że nie pożegnała się z Natsu, a z drugiej… Gdyby jednak się z nim zobaczyła, nie jest pewna czy umiałaby wtedy odejść. Chyba na serio się w nim zakochała. Wyjęła z kieszeni łańcuszek w kształcie serca i zawiesiła go na szyi. Dostała go właśnie od Natsu, gdy ostatni raz się widzieli. To było wtedy, gdy urządził sobie niezapowiedzianą wizytę w jej domu. Była wtedy zaskoczona, ale mimo to bardzo się ucieszyła, że ją odwiedził. Bardzo lubiła spędzać czas w jego towarzystwie. Smucił ją fakt, że może go już nigdy nie ujrzeć.

piątek, 10 października 2014

Rozdział 10 - Layla


   Lucy stała jak zamurowana dokładnie analizując to, co przed chwilą powiedział jej ojciec. Jak to ona? To nie było możliwe. Miała wiele wspomnień z tamtego okresu, ale nie przypominała sobie, jak doszło do pożaru…
Wzięła głęboki oddech i spojrzała poważnym wzrokiem na ojca. Zbiegła trochę z tematu:
– Zacznijmy od tego, że skąd wiesz, że jestem magiem? – głos jej drżał, ale starała się zachować kamienną twarz.
– Jesteś moją córką. Wiedziałem o tym od samego początku. W dzieciństwie wezwałaś swojego pierwszego ducha, a kilka dni potem wybuchł ten pożar – powiedział z troską i zakłopotaniem. Chciał zbliżyć się do córki, lecz ta mu nie pozwoliła.
– Skoro wiedziałeś, że jestem magiem to czemu mnie nie zabiłeś?

piątek, 3 października 2014

Rozdział 9 - Pomoc


   Nie mogła oddychać. Z każdą chwilą brakowało jej powietrza. Nie miała kluczy, więc nie mogła skorzystać ze swojej specjalnej mocy. Wpadając uderzyła o coś twardego, przez co znacznie osłabła. Nie miała nawet siły, aby wypłynąć na powierzchnię. Jej powieki stawały się coraz cięższe. Miała wrażenie, że to jej ostatnie chwile. Miała ochotę się teraz bezceremonialnie rozpłakać, ale czy pod wodą da się uronić łzy? To niemożliwe. Pogodziła się ze swoim losem. Czekając spokojnie na śmierć, zamknęła oczy i gdy ta chwila prawie nadeszła, coś wskoczyło do wody. Blondynka uniosła powieki i zobaczyła tylko burzę różowych włosów, a następnie straciła przytomność.

piątek, 26 września 2014

Rozdział 8 – Mydlące oczy


   Zachmurzone niebo i deszczowa pogoda świadczyły o dzisiejszym humorze Lucy, która siedząc skulona na parapecie swojego pokoju, spoglądała na świat. Od rana deszcz lał niemiłosiernie, więc z domu nie można się było jak ruszyć. Myślała, że przejdzie się na polanę porozmawia z duchami, odpręży się czy też trochę z nimi poćwiczy, ale w taką pogodę? W domu wolała nie ryzykować i nie ujawniać się z mocą przed służącymi i tatą. Nie była gotowa mu jeszcze o tym powiedzieć.
Od kilku dni nie wychodziła z domu, nie chodziła do szkoły, nie spotykała się z przyjaciółmi. Było jej wstyd, że tamtego dnia tak się zachowała przy Kaito. Wtedy z trudem się powstrzymywała, by nie wybuchnąć przy nim płacze. Jednak jednego była pewna – nic do niego nie czuła, nawet nienawiści. To, że mu wybaczyła to jeszcze nic nie znaczyło. Każdy powinien dostać drugą szansę, ale to nie oznaczało, że znów miała się z nim zadawać.

piątek, 12 września 2014

Rozdział 7 - Głupia decyzja


   Kolejne dni mijały spokojnie i bez zmartwień, a gdy nadszedł dzień wyjazdu Lucy cieszyła się, że w końcu wraca do domu. Nie mówiła o odwiedzinach w sąsiednim mieście, czy o spalonej rezydencji, lecz o miejscu, w którym spędziła wiele szczęśliwych dni z rodzicami – to tu spędziła część dzieciństwa.
Wszyscy pospiesznie ruszyli z walizkami do autokaru, chcąc już mieć drogę powrotną za sobą. Lucy zajęła swe miejsce tam gdzie ostatnio i czekała na odjazd. Obok niej usiadł Kaito.
– I jak tam królewno? – zapytał jakby nigdy nic.
– Zajęte – warknęła, pragnąc pozbyć się natręta.
– Dla kogo? – uśmiechnął się niewinnie.
– Na pewno nie dla ciebie, więc idź sobie – rzuciła i poczuła, że traci panowanie nad sobą.
– Ja nie mam zamiaru – postawił się jej, mając nadzieję, że ta odpuści.

piątek, 5 września 2014

Rozdział 6 - Pierwsze wrażenie i wpadka


  Dwa dni bezczynnego siedzenia sprawiły, że Lucy i jej przyjaciołom popsuł się humor. Dla większości taka dobrowolna bezczynność byłaby rajem, niestety dla Salamandra był to tylko test na cierpliwość. On koniecznie potrzebował jakieś akcji, ekscytującego zajęcia czy nawet zwykłego spaceru, jednak nie mogli się nigdzie udać, gdyż byli pod stałą obserwacją nauczycieli, aż do dzisiaj.
Erzie pozwolono popatrzeć na zajęcia zorganizowane dla pozostałych uczniów, ale sama brać w nich udziału nie mogła. Krótko mówiąc, robiła mały rekonesans. W końcu, pod koniec dnia dołączyła do swoich przyjaciół i dokładnie opisała im następujące ćwiczenia.

poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 5 - Fala


   Następnego dnia po całym incydencie, tuż z samego rana, nauczyciel jak obłąkany chodził po korytarzu z niewielkim dzwonkiem. Zagwarantował wszystkim swoim podopiecznym bardzo „przyjemną" pobudkę, a zwłaszcza chłopcom, którzy zbuntowani odmówili wstania, dlatego ten wyrzucał ich po prostu z łóżek albo siłą ściągał z nich kołdry.
Lucy otworzyła oczy i zwlekając się leniwie z łóżka, podreptała do łazienki, by wykonać poranną toaletę. Spojrzała na swoje lustrzane odbicie. Gorzej wyglądać nie mogła. Opuchnięte, zaczerwienione od płaczu oczy, blada skóra, potargane włosy. Mimo, że Natsu starał się ją wczoraj pocieszyć, się na nic zdało. Prawie przez całą noc płakała. Po tym, co się stało lub stać mogło, przyrzekła sobie, że już nie zbliży się do sprawcy jej cierpień.

piątek, 29 sierpnia 2014

Rozdział 4 - Łzy na klifie


   Minął dzień od czasu ich małej wycieczki do Oak. Po powrocie do Chandler, Lucy odwiozła nieprzytomną Misaki do domu i prosząc jej ojca o przeniesienie jej do pokoju, wytłumaczyła, że dziewczyna po prostu zasnęła. Sama potem wróciła do domu i błagała, aby jej przyjaciółka niewiele pamiętała z podróży.
Po weekendzie nastał poniedziałek – najgorszy dzień tygodnia, ale nie ze względu na swoją pechowość. Z samego rana pod szkołę podjechał bus, który miał zawieźć uczniów do pensjonatu.
 Wycieczka – pomyślała Lucy, czekając ze swoją walizką, a także wraz z innymi, na busa. Misaki i jej klasa mieli dołączyć do nich dopiero jutro. Gdy rozmawiała ze swoją przyjaciółką wczoraj, ta nic nie mówiła o ich "małym" wypadku. Najwidoczniej zapomniała – całe szczęście – ale wracając do szkolnego wyjazdu, miała po prostu nadzieję, że nie przytrafi się jej coś przykrego.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 3,5 - Nowa moc


– Daj mi wreszcie spokój! – krzyknęła wściekle, pragnąc pozbyć się pewnego natręta.
– Nasza blondyneczka się wkurzyła? – rudowłosy chłopak wybuchł niepohamowanym śmiechem i napawając się tą chwilą, szedł za nią.
Podenerwowana dziewczyna kroczyła z oburzeniem szkolnym korytarzem, mając nadzieję, że jej tępiciel zostawi ją w końcu samą. Błagała w myślach o dzwonek, który by ją uratował z tej beznadziejnej sytuacji. 
– Czego znowu chcesz?! – zatrzymała się w końcu i napięcie odwróciła się w jego stronę.

piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 3 - Wsparcie


   Nie mogły uwierzyć w to, co się przed chwilą wydarzyło. Chyba były zbyt naiwne, sądząc, że w biały dzień nikt nie zapuści się w las; że nikt nie będzie ich obserwować. Były głupie! Przecież wejście na łono natury wcale nie jest zabronione!
Oddalając się od polany już spory kawałek, zrobiły sobie krótką przerwę. Zmachane upadły na ziemię, starając się złapać oddech. Musiały obmyślić plan działania. Co teraz miały zrobić? Skąd w ogóle się wziął tam burmistrz i ojciec Lucy? Ktoś przechodzący przez las musiał je zobaczyć jak używają magii i na nie podkablować.
– I co teraz zrobimy? – spanikowała Mcgarden, rozglądając się dookoła ze zbyt wyczulonymi zmysłami.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział 2 - Spotkanie nadziei


   Nieudana próba przywołania ducha sprawiła, że Lucy na dobre straciła chęć do czegokolwiek. Po powrocie do domu, zamknęła się w pokoju i tu spróbowała przypomnieć sobie jakikolwiek sposób użycia tych kluczy. Z jednej strony cieszyła się, że zrezygnowała z ryzyka, jakie powodowało użycie magicznej mocy w lesie, lecz z drugiej była zła, że ktokolwiek śmiał zająć jej ulubione miejsce.
Nie, to nie jest teraz najważniejsze – stwierdziła i z niepokojem wyjrzała przez okno. Nastawał kolejny dzień, który, mimo dobrej pogody, nie wskazywał na szczęśliwe rozwiązanie problemu. Najchętniej to by została w domu, ale przecież nie może ciągle uciekać. Nieszczęścia nie mogą się jej przytrafiać non stop, w końcu musi ją spotkać coś dobrego i dlatego nie traciła nadziei.

piątek, 15 sierpnia 2014

Rozdział 1 – Trudny początek


   Fiore – jedno z największych, bogatych, a także cenionych państw na tym kontynencie. Posiadało wiele surowców naturalnych, bogato zagospodarowanych miejsc, miast, obiektów przyrodniczych, a także, i co najważniejsze, miało w sobie wiele pokładów magii. W każdym wielkim mieście swoją siedzibę miała jedna z wielu gildii magów. Najpopularniejsza, a także najsilniejsza gildia magów w całym Fiore znajdowała się w Magnolii i zwała się Fairy tail. Niestety istniały także miejsca, gdzie magia, jak i magowie, nie mieli  prawa wstępu. Takim miejscem było właśnie niewielkie miasteczko, wysunięte od Magnolii bardziej na północny wschód – Chandler.
W tej miejscowości nastał właśnie nowy dzień. Wschodzące słońce pozwoliło swym promieniom przedostać się przez zasłony i oświetlić twarz pewnej blondynki, która w końcu otworzyła leniwie oczy i delikatnie się uśmiechnęła. Niestety jej radość nie trwała zbyt długo. Humor popsuł jej budzik oznajmiający, że natychmiast musi wstać i przyszykować się do szkoły.

Bohaterowie

Bohaterowie tu przedstawieni nie zostali ukazani w mandze Hiro Mashimy. Zapożyczyłam ich z innych tytułów. 



Kaito Domoto - uczeń drugiej klasy liceum w Chandler, najlepszy członek szkolnej drużyny pływackiej. Pochodzi z dobrze usytuowanej rodziny. Przystojny, inteligentny, odważny, ale także arogancki i złośliwy. Dość popularny w szkole. "Exchłopak Lucy", który twierdzi, że jak tylko zechce to może zdobyć każdą dziewczynę.

czwartek, 14 sierpnia 2014

Zapowiedź

Miłość to najpiękniejsze sacrum

Stan: Zakończone (66 rozdziałów + 2 dodatki)


To historia pewnej dziewczyny. Uczennicy zwykłego liceum, gdzie przyjaźń jest traktowana jak dobry biznes, a nie stała zażyłość, która jest coś warta. To opowieść o uczennicy o nazwisku, które jest znane nie tylko w małym miasteczku Chandler, ale i także w całym Fiore. Lucy Heatfilia. Niby zwykła uczennica drugiej klasy liceum, ale czy na pewno? Jej straszliwa przeszłość, o której najbardziej chciałaby zapomnieć, daje się we znaki. Przez jej pochodzenie jest zmuszona do ucieczki. Po drodze czyha na nią nie jedno niebezpieczeństwo, ale na szczęście zostaje wybawiona z opresji. Jej wybawca zaprowadza ją do jednej z gildii magów, których musi prosić o pomoc w poszukiwaniu 12 zaginionych kluczy, aby spełnić wolę matki. Dzięki nim może obudzić siłę, o jakiej jej się nie śniło. Ta siła może okazać się ostatnią deską ratunku przed śmiertelną mocą Zerefa i jego wysłanników.

Kategoria: Fanfiction Fairy Tail, Nalu, Romans, Fantasy, Przygoda

Spis Treści