sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 18 - Zura, czyli rybi duet


  – Juvia pomoże ci go zdobyć! – krzyknęła zmotywowana Lockser, gdy również uzyskała odpowiedź od swej nowej przyjaciółki. Lucy spojrzała na nią także pełna nadziei. – Oczywiście, ale Juvia nadal będzie cię uważała za swoją rywalkę w miłości – zażartowała, dzięki czemu obie wybuchły śmiechem.
Dwa dni później, w gildii nadal panował spokój. Wszyscy robili swoje rutynowe czynności: Mira roznosiła różne napoje, a Cana je opróżniała, tak samo jak większość członków. Większości dopisywał humor, ale niestety Gray nie podzielał ich entuzjazmu. Był zmartwiony. Miał dwa, albo raczej trzy problemy na głowie. Pierwszym z nich była sprawa Juvii, która jest na niego obrażona. Nie miał pojęcia co złego jej zrobił, ale może później się to wyjaśni. Drugim problemem była Lucy. Nie wiedział za bardzo jak ma się z nią obchodzić. Ona nie była nim chyba zainteresowana, ale mimo to chciał dalej próbować. Spodobała mu się, więc tak łatwo nie odpuści. No i kolejna sprawa to White Pisces. Jak ją poznał wydawała się normalną dziewczyną nie licząc tego, że ma już dzieciaka. Mira powiedziała, że są magami, a ona by jego bez powodu nie okłamała, więc co ona może jeszcze ukrywać?
Do gildii weszła uśmiechnięta jak zwykle Lucy, która widząc swoich towarzyszy przywitała się ze wszystkimi. Gray bez namysłu zerwał się i podszedł do niej szybko z pytaniem.
– Lucy, możemy porozmawiać? – blondynka zaniepokoiła się na jego widok. Przypomniała sobie wczorajszą rozmowę z Juvią. Bała się, że chyba nadszedł ten moment… – Chodzi o taką jedną dziewczynę i musisz mi pomóc.
– Jasne – odetchnęła z ulgą, gdy usłyszała, że chodzi o coś zupełnie innego. Wskazała ręką na jeden z wolnych stolików i usiadła razem z chłopakiem. – Słucham? O co chodzi? – zapytała zainteresowana tematem.
– Chodzi o taką jedną dziewczynę – zaczął niepewnie i nim dokończył, Lucy się wtrąciła:
– Juvię?
– Nie, skąd taki pomysł? – zdziwił się, ale dalej kontynuował. – Ostatnio spotkałem dziewczynę o imieniu White… – urwał. Co miał Lucy powiedzieć? Nie umiał jej wytłumaczyć tego co naprawdę go gnębi, ale pragnął jej o tym powiedzieć. Trapiło go to, że White mogła ukrywać coś… nie wiedział dokładnie co, ale to było go coś niepokojącego.
– Powiesz mi w końcu co cię gryzie? – zapytała widząc, że chłopak ma naprawdę poważny problem.
– No dobrze… Ostatnio pomagałem takiej jednej dziewczynie…
– Jak się nazywała?
– White Pisces – odpowiedział posłusznie, co od razu zwróciło uwagę Lucy. Czyżby to były…
– Mieszka z kimś jeszcze? – dopytała się.
– Ma syna. Jak u niej byłem to pogadaliśmy sobie i w ogóle. Zapytałem się jej czy jest magiem, lecz ona wszystkiemu zaprzeczyła, natomiast Mira twierdzi, że jednak jest, tak samo jak jej syn.
– W tym problem? Nie wiesz komu masz wierzyć?
– Nie, oczywiście, że Mira może mieć rację, bo jej mogę bardziej zaufać, ale…
– Ale?
– Może mi się wydaje, ale White i jej syn chyba coś ukrywają. Mam takie przeczucie.
– Ale spotkałeś tą dziewczynę raz. Dopiero co się spotkaliście, więc to zrozumiałe, że nie powie całej prawdy o sobie, ale z drugiej strony to trochę dziwne, że to ukryła. Nie jesteśmy w Chandler, więc tu nic by się nie stało gdyby przyznała się do bycia magiem.
– Chandler? – zdziwił się Gray, chcąc dalszych wyjaśnień, jednak Lucy już go nie słuchała. Bardzo jej zależało na tym, aby odnaleźć pozostałe duchy. Przypomniała sobie o tym co Capricorn jej powiedział:
– Jak dobrze wiesz, my duchy mamy wolną wolę. Pożądamy tam gdzie zechcemy, więc nie mogę tobie wskazać konkretnego położenie, ale chyba wiem, w którym mieście znajdują się Ryby.
– Naprawdę?! Gdzie?!
– Tutaj w Magnolii. – Możliwe, że te dwie osoby, które Gray spotkał to mogą być duchy, ale aby mieć pewność musiałaby się z nimi spotkać.
– Lucy? – czarnowłosy zauważył, że dziewczyna się zamyśliła.
– Wybacz – zaśmiała się nerwowo. – Mogłabym się z nimi spotkać? Chciałabym się od tej White czegoś dowiedzieć. Możliwe, że wie coś na temat osoby, której szukam.
– Pójdę z tobą, ale lepiej udać się do niej jutro. Byłem u niej wczoraj i powiedziała mi, że dziś wyjeżdżają na jakąś wycieczkę.
– No to jutro, dzięki – odpowiedziała, a gdy Gray wstał od stolika i wyszedł z gildii do Lucy przysiadł się Natsu.
– O czym rozmawiałaś z tą lodówką? – zapytał różowowłosy.
– Nieważne – westchnęła i uśmiechnęła się krzywo. – Gaya gnębiła jedna sprawa i chciał się ze mną tym podzielić.
– Jaka sprawa?
– Chodziło o pewną dziewczynę. – powiedziała, ale widząc, że Natsu chce się o coś jeszcze zapytać, dodała – Możliwe, że natrafiłam na trop kolejnego ducha.
Następnego dnia, Lucy spotkała się z Grayam przed budynkiem gildii. Bez zbędnych rozmów ruszyli w kierunku domu White. Gray dobrze wiedział gdzie się znajduje, więc zaprowadził tam blondynkę. Będąc na miejscu zauważyli, że kobieta i jej syn wychodzą gdzieś z domu. Postanowili jak na razie się im nie ujawniać, tylko śledzić. White i Black udali się poza miasto na jakąś łąkę i tam urządzili sobie chyba piknik. Gray i Lucy w tym momencie wyszli zza krzaków.
– Oh, Gray! Co ty tu robisz? – zapytała zaskoczona White. Kończyła właśnie smarować kolejna kanapkę, którą po chwili Black zjadł ochoczo. Pomachał wesoło do Graya i powrócił do konsumowania pożywienia.
– Witaj White, właśnie spacerowałem sobie ze swoją dziewczyną – odparł beztrosko, na co oby dwie zareagowały dość głośno:
– Dziewczyną?!
– Możesz przez chwilę ją poudawać? – szepnął do blondynki.
– Nie wiem czy potrafię – jęknęła. Nie pisała się na to, jednak widząc błagającego chłopaka westchnęła ze zrezygnowaniem. – Jeden raz.
– Dasz radę – zaśmiał się, a następnie zwrócił się do czarnowłosej: – A wy co tu robicie?
– Black chciał koniecznie urządzić piknik, więc go zabrałam, a dzisiaj taka piękna pogoda – odpowiedziała uśmiechając się sztucznie.
– A gdzie on jest? – zapytała blondynka, na co kobieta zrobiła wielkie oczy.
– Co? Przecież był tu przed chwilą – poderwała się kobieta. – Black! Gdzie jesteś?!
Nikt nie odpowiedział. White wyglądała na bardzo przejęto zniknięciem swojego synka, dlatego Lucy postanowiła jakoś zareagować.
– Pójdę go poszukać – powiadomiła. – Na pewno się znajdzie – uśmiechnęła się.
– Pójdę z tobą – oświadczył Gray i zwrócił się do Pisces. – Zostań tu na wypadek gdyby wrócił, dobrze? – kobieta skinęła głową.
– Tylko uważajcie na siebie! – krzyknęła za nimi.
– Nic nam nie będzie! – odpowiedział, ale White miała co do tego inne zdanie. Wszystko szło jak należy.
Tymczasem zmartwiona Juvia siedziała przy jednym ze stolików w gildii i cierpliwie czekała. Wyczekiwała swojego księcia, który kolejny raz ją odrzucił. Dlaczego jej nie lubi? Dlaczego nie zwraca na nią uwagi? Może dlatego, że podoba mu się Lucy? Juvia o tym wiedziała i to ją bardzo martwiło, jednak Lucy zapewniała ją, że nic do Graya nie czuje. Z rozmyślań przerwał jej pewien chłopak.
– Juvia, nie widziałaś może Lucy? – zapytał Natsu.
– Nie – odpowiedziała krótko i dała znać chłopakowi, że nie jest dzisiaj skłonna do rozmów.
       Nie obchodziło ją gdzie jest Lucy. Wolała wiedzieć gdzie jest Gray. Czuła się trochę samotna. Mimo, że była otoczona przez wielu przyjaciół to brakowało jej towarzystwa tej jedynej osoby.
Ciekawe co teraz robi? – pomyślała.

☆☆☆

– Black!
– Black! – wołali razem Gray i Lucy.
Szukali białowłosego już od jakiegoś czasu, ale nigdzie nie mogli go znaleźć. Po kolejnych piętnastu minutach szukania, wrócili z powrotem do White, której nie zastali na miejscu.
– Gdzie ona się podziała? – zapytała blondynka i zaczęła się nerwowo rozglądać. Nie podobała jej się ta sytuacja. Coś tu wyraźnie jej śmierdziało.
– Może również poszła go szukać?
– Przecież miała tu czekać na wypadek gdyby chłopak wróci, więc… – nie dokończyła, bo Gray zasłonił jej usta i oboje wycofali się w krzaki. – Co ty robisz?
– Ciii – uciszył ją i dalej nadsłuchiwał. – Nie jestem pewien, ale sądzę, że to pułapka. – szepnął. Instynkt Graya nie zawiódł. Po chwili zostali zaatakowani przez potężny strumień wody, przez co ponownie znaleźli się na łące, a tam ujrzeli osobę, która była ich przeciwnikiem.
– No to teraz czas was wykończyć! – krzyknął zachwycony, mając na twarzy złośliwy uśmieszek.
– Black? Dlaczego nas zaatakowałeś? – zapytała spokojnie Lucy
– Zahipnotyzowałaś braciszka! Zura.
– Co? O czym on mówi?
– Nie mam pojęcia – wzruszył ramionami równie zdziwiony Gray. Nie pojmował zachowania małego zwłaszcza, że nie miał powodów, by się na nich czy na samą Lucy wściekać.
– Nie oszukacie mnie! Zura – ponownie zaatakował strumieniem wody, ale znacznie słabszym niż poprzednio, a to znaczy, że może nie mieć złych zamiarów.
„Para” uniknęła strumienia, a następnie postanowili zaatakować małego Blacka. Jednak zanim zdążyli to zrobić, zostali powaleni ogromną falą wywołaną przez…
– White? Dlaczego to zrobiłaś? – jęknął Gray starając, podnieść się z trawy. Ta spojrzała się na niego ze zdziwieniem, a następnie wyjawiła powód swojego ataku:
– Chcieliście zaatakować mojego synka, więc to oczywiste. Poza tym zdradziłeś mnie, więc po co miałabym powstrzymywać mojego kochanego Blackusia? – zaśmiała się i ponownie przywołała falę.
– O nie! Tym razem Ci się nie uda! – krzyknął. – Lodowe Tworzenie! Tarcza!
Lodowa tarcza Graya powstrzymała falę Pisces, a to wkurzyło ich jeszcze bardziej. Nie wiadomo skąd brał się ten gniew, a przez niego matka i syn zaczęli zmieniać formę, a następnie można było zauważyć w ich wyglądzie oraz sile drastyczne zmiany. Black był teraz młodym, dobrze zbudowanym mężczyzną, a jego matka seksowną kobietą w stroju wojownika, który był wykonany z łusek. 
– Jesteśmy Zura! Jesteśmy rybim duetem! – krzyknął Black.
– Nie Zura tylko Pisces, a skoro jesteśmy już w takiej formie to wiesz co to oznacza?
– Tak! Zlikwidowanie wroga!
Lucy i Gray patrzyli na rybi duet zaskoczeni. Czy to naprawdę te same osoby, które wcześniej Gray odwiedzał? Nie mógł uwierzyć w to co widzi, ale skoro raz zaatakowali jego i blondynkę to nie miał wyboru, musiał również zaatakować. Już chciał wykonać ruch, ale Lucy była szybsza. Podniosła się. Wyciągając jeden ze swoich kluczy włożyła go do pobliskiej kałuży i zawołała:
– Otwórz się, bramo wodnika! Aquarius!
Niebieskowłosa syrena zdołała powstrzymać kolejną nadciągającą falę nim ta powaliła ponownie magów.
– Po co mnie przywołałaś? – popatrzyła na Lucy groźnym wzrokiem.
– Musisz pomóc mi pokonać Pisces. – odpowiedziała poważnie Lucy, wskazując na White i jej syna.
– Ty… ty jesteś magiem gwiezdnych duchów? – zapytała zaskoczona White.
– Zgadza się! – uśmiechnęła się zadziornie. Aquarius ujrzała swoją przeciwniczkę i zdenerwowała się. Lucy nie znając przyczynę tak gwałtownego gniewu swej przyjaciółki cofnęła się kilka kroków.
– TO TY! TY TĘPA DZIDO ZARAZ CI POKAŻĘ! – krzyknęła niespodziewanie syrena i przywołując wielki, silni strumień wycelowała w przerażoną czarnowłosą.
Jednak nim strumień uderzył w Pisces, ci zniknęli nie zostawiając po sobie żadnego śladu.
– Gdzie oni są? – odezwał się Gray.
– Jak widać uciekli – prychnęła niebieskowłosa poprawiając swe włosy – Tsss. Co za z tej White tępa dzida – mruknęła niezadowolona.
– Coś się stało? – zapytała się Lucy widząc, że Aquarius coś wie na temat White.
– Kiedy jeszcze znajdowała się w świecie duchów to flirtowała z moim chłopakiem, a ten jej bachor był taki wkurzający. Black w świecie duchów jest dojrzałym mężczyzną i dlatego myślał, że będę się chciała z nim umówić. Tss co za upierdliwa rodzina.
– Zaczekaj! Powiedziałaś w świecie duchów? – Gray nie rozumiał.
– White i Black są gwiezdnymi duchami – wyjaśniłaszybko blondynka. – Wiedziałam, że coś z nimi jest nie tak. Capricorn pomógł mi dowieść prawdy i oczywiście ty, Aquarius. Dziękuję. – uśmiechnęła się. – Teraz tylko wystarczy ich… nie wiem – westchnęła.
– Z Capricornem łatwo Ci poszło. On chciał tylko, abyś rozwiązała jego zagadkę natomiast Pisces, a zwłaszcza White pragnie miłości, jak i walki, a tu masz duże utrudnienie. – powiedziała poważnie syrena. – A tak przy okazji to twój chłopak?
– A wyglądamy na parę? – uśmiechnął się czarnowłosy.
– Nie jesteśmy parą i nigdy nie będziemy – odpowiedziała Lucy, chyba zbyt, bo Gray posmutniał. – Dziękuję Ci Aquarius za pomoc, więc możesz już wracać.
– Tss. – syknęła jak to miała w zwyczaju i zniknęła.
– Uff, to chyba pierwszy raz jak Aquarius potraktowała mnie ulgowo – zaśmiała się blondynka i poleciła, by wrócili już do gildii. Nic tu po nich. Dziewczyna już miała ruszyć zwartym krokiem, jednak chłopak nadal stał w miejscu. Lucy zatrzymała się i spojrzała pytająco na niego.
– Nie idziesz? – zapytała.
– Muszę ci coś powiedzieć – odrzekł poważnie. – Czy ty rozmawiałaś ostatnio z Juvią?
– Tak.
– O czym z nią rozmawiałaś?
– Do czego zmierzasz? – zaniepokoiła się tematem jaki podjął się chłopak.
– Juvia od kilku dni dziwnie się zachowuje i chce znać powód. Jesteś jedną z jej przyjaciółek, więc myślałem, że wiesz.
– Wiem, ale nie mogę Ci powiedzieć, obiecałam jej to – westchnęła. Chciała poczuć ulgę, ale spodziewała się, że to nie koniec atrakcji.
– No dobrze, ale zanim wrócimy do gildii to chcę Ci jeszcze coś wyznać.
– Co? – zapytała niepewnie i zacisnęła powieki, gdy ten To powiedział.
– Kocham Cię…


Ciąg dalszy nastąpi w rozdziale 19 "Atak ryb"

3 komentarze:

  1. Gray Ty!! Zepsujesz przyjaźń! A Lucy bo głupia to się zdziwi! Pewnie jeszcze Gray ją pocałuję a Natsu to zobaczy! Ale będą plusy! Natsu krzyknie że kocha Lucy a ona go pocałuję!
    Przynajmiej mam taką nadzieję...
    Weź szybko połącz Lucynde z tym różowym idiotą!
    I Gray do Juvi! xD
    Weny śle i pozdrowienia!!
    P.S. Świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ochrzaniam, w żadnym razie. Ja też kocham takie zakończenia ^^ Zapewne Lucy wymignie się czymś w stylu "kocham kogoś innego". A co do ducha... Hmm... Może Scorpio? Bo była wspominka. Ale ja tylko strzelam ^^
    Kinana: Ej no! Miałaś mnie więcej nie zamykać na strychu!
    Jak ty się wydostałaś?!
    Kinana: Musisz zawołać swojego tatę żeby drzwiczki naprawił hehehe...
    Oż ty! I co, mam powiedzieć, że to ja zrobiłam?
    Kinana:No pewnie, a czego się spodziewałaś? Przecież ja nie jestem realnym bytem!
    A ja nie mogę powiedzieć, że to Kinana zrobiła... Ku**a mać!
    Fajny rozdział :) Z niecierpliwością czekam na następny. Oj, będzie się działo! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super, przeczytałam wszystkie i jestem pozytywnie zaskoczona! Wszystko jest tak spójne i błędów praktycznie nie ma! Mam nadzieje, że Lucy i Natsu będą razem, bo są tacy słodcy!! Wydaje mi się czy Natsu jest mądrzejszy? Haha ale mniejsza, mam tylko nadzieje, że Lucy odrzuci Greya, bo naprawdę według mnie powinni mieć relację jako brat i siostra, ale ja tylko tak chcę, więc mogę jedynie powiedzieć, że NALU rządzi.
    Wesołych świąt i mega dużo weny pod choinkę!
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń