Dźwięk stłuczonych słów i czynów dudniło w jego sercu. Siedział skulony pod ścianą celi i walczył ze swym marnym losem. Od tygodni trwało postępowanie w jego sprawie. Był przekonany, że Rada nie będzie skłonna go uniewinnić, albo przynajmniej zmniejszyć wyrok. Nie miał świadomości, że jego ukochana walczy z całych sił, by go uratować.
Podczas
dwumiesięcznej nieobecności Natsu, reszta jego przyjaciół szkoliła swe
umiejętności, chcąc je znacznie polepszyć. Erza przeznaczała swój czas nie
tylko treningowi, ale i rozmowom z radnymi. Rozprawy ciągnęły się w
nieskończoność, a ona nie mogła im poświęcać zbyt wiele czasu. Tuż po
zakończeniu obrad, zawsze szła w towarzystwie straży do lochów, by odwiedzić
oskarżonego, chociaż według niej był niewinny. Wszystkie zbrodnie zaczęły się
od czaru Ul, która została oczarowana przez Hadesa. Mimo wszelkich wyjaśnień
Magiczna Rada nie chciała ustąpić. Nie zamierzała oddać więźnia z powrotem w
objęcia wolności, gdyż obawiała się sporów z mieszkańcami całego Fiore, którzy
na pewno byliby przeciwni ich decyzji.
Jak zawsze w tych
mrocznych podziemiach, echo niosło za sobą nawet najmniejszy dźwięk,
rozprzestrzeniając go po całych lochach. Siedzący pod ścianą Jellal zdołał
usłyszeć nie tylko krople wody, uderzające co dwie sekundy w wilgotne podłoże,
ale także zbliżające się kroki.