Sting i Rogue
wybrali południową część miasta, która była najbardziej oddalona od gildii,
dlatego wyruszyli kilka minut wcześniej przed resztą. W połowie drogi zaczynało
im brakować tchu, a więc ich tempo znacznie się zmniejszyło.
Poszukiwania nie
przyniosły konkretnych rezultatów i nie trwały zbyt długo, gdy Bliźniacze Smoki
ujrzały wielki, czerwony i niepokojący słup światła, wydobywający się z
centrum. Kolumna magii emanowała złowrogą energią, więc członkowie Sabertooth,
nie zastanawiając się dłużej, rzucili się w kierunku niezidentyfikowanego
zdarzenia i nim zdołali dotrzeć na miejsce, walka na dobre się rozpoczęła.
Podobnie było z
Gajeelem i Wendy. Oni obrali północną część, czyli wybrzeże, okolice gildii
oraz Fairy Hills. Wybrali niewielkie tereny, by móc je jak najszybciej
przeszukać i w razie kłopotów ruszyć z pomocą pozostałym. Mała Smocza
Zabójczyni miała pomagać jedynie za pomocą swoich medycznych umiejętności. Nie
chcieli jej wciągać w wir walk.