piątek, 26 września 2014

Rozdział 8 – Mydlące oczy


   Zachmurzone niebo i deszczowa pogoda świadczyły o dzisiejszym humorze Lucy, która siedząc skulona na parapecie swojego pokoju, spoglądała na świat. Od rana deszcz lał niemiłosiernie, więc z domu nie można się było jak ruszyć. Myślała, że przejdzie się na polanę porozmawia z duchami, odpręży się czy też trochę z nimi poćwiczy, ale w taką pogodę? W domu wolała nie ryzykować i nie ujawniać się z mocą przed służącymi i tatą. Nie była gotowa mu jeszcze o tym powiedzieć.
Od kilku dni nie wychodziła z domu, nie chodziła do szkoły, nie spotykała się z przyjaciółmi. Było jej wstyd, że tamtego dnia tak się zachowała przy Kaito. Wtedy z trudem się powstrzymywała, by nie wybuchnąć przy nim płacze. Jednak jednego była pewna – nic do niego nie czuła, nawet nienawiści. To, że mu wybaczyła to jeszcze nic nie znaczyło. Każdy powinien dostać drugą szansę, ale to nie oznaczało, że znów miała się z nim zadawać.

piątek, 12 września 2014

Rozdział 7 - Głupia decyzja


   Kolejne dni mijały spokojnie i bez zmartwień, a gdy nadszedł dzień wyjazdu Lucy cieszyła się, że w końcu wraca do domu. Nie mówiła o odwiedzinach w sąsiednim mieście, czy o spalonej rezydencji, lecz o miejscu, w którym spędziła wiele szczęśliwych dni z rodzicami – to tu spędziła część dzieciństwa.
Wszyscy pospiesznie ruszyli z walizkami do autokaru, chcąc już mieć drogę powrotną za sobą. Lucy zajęła swe miejsce tam gdzie ostatnio i czekała na odjazd. Obok niej usiadł Kaito.
– I jak tam królewno? – zapytał jakby nigdy nic.
– Zajęte – warknęła, pragnąc pozbyć się natręta.
– Dla kogo? – uśmiechnął się niewinnie.
– Na pewno nie dla ciebie, więc idź sobie – rzuciła i poczuła, że traci panowanie nad sobą.
– Ja nie mam zamiaru – postawił się jej, mając nadzieję, że ta odpuści.

piątek, 5 września 2014

Rozdział 6 - Pierwsze wrażenie i wpadka


  Dwa dni bezczynnego siedzenia sprawiły, że Lucy i jej przyjaciołom popsuł się humor. Dla większości taka dobrowolna bezczynność byłaby rajem, niestety dla Salamandra był to tylko test na cierpliwość. On koniecznie potrzebował jakieś akcji, ekscytującego zajęcia czy nawet zwykłego spaceru, jednak nie mogli się nigdzie udać, gdyż byli pod stałą obserwacją nauczycieli, aż do dzisiaj.
Erzie pozwolono popatrzeć na zajęcia zorganizowane dla pozostałych uczniów, ale sama brać w nich udziału nie mogła. Krótko mówiąc, robiła mały rekonesans. W końcu, pod koniec dnia dołączyła do swoich przyjaciół i dokładnie opisała im następujące ćwiczenia.

poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 5 - Fala


   Następnego dnia po całym incydencie, tuż z samego rana, nauczyciel jak obłąkany chodził po korytarzu z niewielkim dzwonkiem. Zagwarantował wszystkim swoim podopiecznym bardzo „przyjemną" pobudkę, a zwłaszcza chłopcom, którzy zbuntowani odmówili wstania, dlatego ten wyrzucał ich po prostu z łóżek albo siłą ściągał z nich kołdry.
Lucy otworzyła oczy i zwlekając się leniwie z łóżka, podreptała do łazienki, by wykonać poranną toaletę. Spojrzała na swoje lustrzane odbicie. Gorzej wyglądać nie mogła. Opuchnięte, zaczerwienione od płaczu oczy, blada skóra, potargane włosy. Mimo, że Natsu starał się ją wczoraj pocieszyć, się na nic zdało. Prawie przez całą noc płakała. Po tym, co się stało lub stać mogło, przyrzekła sobie, że już nie zbliży się do sprawcy jej cierpień.